czwartek, 21 lutego 2013

Tak jest tylko w mojej szkole?

          Siemka :) Dzisiaj całkowicie na spontanie (zresztą jak zazwyczaj) napiszę trochę o warunkach w szkole, czyli co by się chciało, a co jest.
          Tak na początku, to wypadałoby napisać o tym, jaki mają stosunek do nas nauczyciele w trzeciej klasie. W pierwszej i drugiej klasie była cisza i spokój, tak jak powinno być, a teraz nagle prawie wszystkie wzięły się za powtarzanie materiału z trzech lat, bo uważają, że bez tego nie zdamy egzaminu gimnazjalnego. Tak tak, najpierw należałoby pomyśleć, kto się do tych powtórek przygotowuje i kto będzie z nich korzystał, bo to 2 różne grupy... Co do tych przygotowujących się... no znalazłoby się parę osób, a co do korzystających, to może być ich porównywalnie ilościowo.  Obie grupy jednak nie będą liczyły ponad 40% klasy. Ja osobiście jestem tylko w tej drugiej grupie, ponieważ nie mam zamiaru przygotowywać się do tych powtórek...Po co to komu? Powiedzcie Mi, bo ja tego nie wiem...
          Do tego doliczyć można jeszcze to, że wymagają od nas dwa razy więcej niż normalnie... ludzie, to jest gimnazjum, a nie klasa maturalna... Większość osób i tak ma wylane na to, co się powtarza i klepie w szkole (ja również), bo albo im się nie chce, albo wiedzą kiedy i czego warto się pouczyć... Przecież na logikę można wziąć to, że jeśli powtarzamy jakiś materiał 2 miesiące przed egzaminem bez notowania go do zeszytu, to za max. tydzień nie będziemy pamiętać połowy z tego ^.^ Ten co będzie chciał, to sam sobie powtórzy, bez niczyjej pomocy.
Dobra, wena mi się skończyła, więc się zrywam - bajo :D

środa, 13 lutego 2013

Realia konkursów szkolnych.

          Dawno nic nie pisałem, więc pasowałoby to nadrobić.
          Dziś, jako że jestem na kolejnym konkursie, napiszę co nieco o atmosferze na nim panującej.
          Jeśli siedzimy w obcej szkole, to naprawde można się czasami poczuć odosobnionym, zwłaszcza kiedy jest się samemu, czy chociażby z osobą, z którą w znajomości jesteś tylko na facebook'u. Działa to negatywnie na wynik naszej pracy, gdyż można wtedy zaznać pustki w głowie. Jeśli jednak umiemy, a nie tylko przeczytaliśmy w locie, to chyba nie będzie miało większego znaczenia.
          Jednak to wszystko zależy od gościnności szkoły. Gdy w szkole są zatrudnione gospodynie, to jest prawie jak u babci :-)
          Jeśli chodzi o poziom uczestników, o zazwyczaj 10% nauczy sie wszystkiego co trzeba, a reszta po prostu przejrzy, lub oleje całkowicie. Dlatego też nie trudno wyłonić zwycięzców.
          To byłoby chyba na tyle, bo skończyła mi się wena.... Do następnego